wtorek, 7 grudnia 2010

Straszne jest to, że ostatnimi czasy ludzie mnie denerwują. Po prostu. Siedzę w szkole i ludzie mnie denerwują. Nie znam gościa, a i tak mnie denerwuje. Czemu tak jest? nie wiem. Ale to nie jest wcale fajne. Bo jak "oni" mnie denerwują to i mi nie jest wesoło. Chciałbym inaczej, ale nie mogę. Ja chcę w góry. Może tam się uspokoję. Może tam się wyciszę, prześpię gdzieś w krzakach, odpocznę. Bo wszystko czego chcę to świętego spokoju. Nie chcę żeby mnie ktoś o coś pytał, nie chcę żeby ktoś czegoś ode mnie chciał, nie chce mi się! A ci ludzie...

6 komentarzy:

  1. Psssychologiem nie jestem. Dobre rekolekcje dobrze robią. Szkoda, że już nie ma ks. Jana Twardowskiego. Wiem, bo byłem u niego u spowiedzi. Wyspowiadał mnie ciszą. Nic nie beształ, nie kłócił się ze mną, a byłem gotowy, spytał tylko, czy robię coś dobrego z innymi ludźmi. Ot, co.

    Jestem ojcem, dJ-em, będzie mi coraz ciężej, czy lżej? Jak widzisz optyka podobnych dociekań nie przechodzi z życiem. Tak więc trwają: wiara, nadzieja i miłość. I wieczność :-) I z czego ja tu suszę kły na końcu? Odpowie mi na pewno jakaś anonimowa Basia w "Osobnym świecie".

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie jest totalnie tak samo. cokolwiek nie byłoby powiedziane mnie wkurza, ludzie mnie wkurzają, cały świat mnie wkurza, najlepiej byłoby zapaść w sen zimowy i nie wychodzić do kwietnia..
    może to wina szkoły, związanego z nią stresu, problemów i zimy bez słońca? a przynajmniej dobrze sobie coś takiego wmawiać.

    OdpowiedzUsuń
  3. zimę mam gdzieś. szczerze. mam dość siebie, ludzi, wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale co, tak wszyscy dookola cie denerwuja? Tak bez powodu? To moze jakis 'anger management' potrzebny? :) Ja mam odwrotnosc tej sytuacji, sam siebie wkurzam. Ludzie mnie zachwycaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tu zaglądać..
    i Ludzi lubię, tych najmniejszych, ale to podobno z wariactwa...
    Zima z założenia sprzyja hibernacji, albo sankom!

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd ja to znam, chociaż Ci ludzie niczym nie zasłużyli sobie na taki nasz stosunek wobec nich, to po prostu trudno jest wyrwać się z tego stanu ... i to jest męczące, bo zaczynasz siebie samego wkurzać za to, że się tak zachowujesz.

    OdpowiedzUsuń