No i wiem, czemu nie potrafię niektórych rzeczy załatwić jak należy. Boję się konsekwencji. Ot, niby błahostka, a jak potrafi życie skomplikować. Choć może i nie błahostka? Bo to w sumie nie taka znów błahostka. Normalnie sam nie mogę w to uwierzyć, że aż tak można się bać, żeby nic nie zrobić i się tylko męczyć. Sam już nie wiem co gorsze. Mogę zyskać, mogę stracić.
"Może
si może
no" jak to mawia Wireman (nie pytajcie).
Konsekwencje to organiczna część każdego projektu. Ale dla mnie ważniejsza jest odpowiedzialność.
OdpowiedzUsuńByć gotowym ponieść (unieść) odpowiedzialność za każdy swój czyn.
Karol Wojtyła poświęcił temu całą książkę (dysertację): "Odpowiedzialność i czyn". Choć kolejność w tytule może dziwić.
Roman Ingarden napisał spory tekst o odpowiedzialności, jest w "Książeczce o człowieku".
Jako temat pracy domowej zostaje doprecyzowanie pojęć: konsekwencje i odpowiedzialność :-)