poniedziałek, 10 maja 2010

Powrót do szkoły po tych małych majowych "wakacjach" jest ciężki. Szczególnie, że były to super dni spędzone ze wspaniałymi ludźmi i we wspaniałych miejscach. A o szkole nie myślałem. A teraz powrót do rzeczywistości, jeszcze nie zdążyłem mieć chemii, a już mnie pan Q denerwuje. Na razie tylko swoimi zapowiedziami i groźbami, zobaczymy jak jutro. Ale bez dyskusji się widzę nie obejdzie. Wspaniale jest też zacząć nowy tydzień od kartkówki z geografii, o której dowiaduję się tuż przed jej napisaniem. A już fantastycznie jest na matematyce - po zrobieniu 8,5 zadań na 10 możliwych na sprawdzianie - dowiaduję się, że w środę mam spędzić dodatkowe 2 godziny z matematyką, żeby pouczyć się ponownie podstaw. Tak jak spora cześć klasy. No dobra, dzięki temu może będę umiał matematykę lepiej, w sumie to po prawie 10 miesiącach z panią Lubańską mogę stwierdzić, że matmę rozumiem lepiej niż w pierwszej klasie jeszcze. I może w końcu zrobię jakiś sprawdzian lub kartkówkę na 100% i dostanę 5. Może. A teraz bardziej optymistycznie. W niedzielę wieczorem zrobiłem gruntowne pranie (z kontynuacją dzisiaj) i w ten oto magiczny sposób nareszcie mam (prawie) wszystko czyste:-) I niech tak zostanie jak najdłużej. Poza tym nowy rekord na 5 kilometrów - od niedzieli 21minut 47sekund! A i maraton przebiegłem (z pomocą piątki innych osób, ale jednak!). Super zabawa biec w sztafecie, wiesz, że biegniesz dla drużyny i wiesz, że oni czekają na mecie żeby pogratulować i przejąc pałeczkę:-) No i kolejny ładny medal do niewielkiej (jeszcze!) kolekcji:-) W przyszłości przebiegnę maraton w pojedynkę i będę pierwszym Kapaonem po tacie, który tego dokonał:-) Poza tym zbliża się koniec roku szkolnego i coraz bardziej zastanawiają mnie moje oceny. Różowo nie jest, ale nie jest też jakoś szczególnie czarno (przynajmniej mi się tak wydaje - jak wiemy po matematyce - wszystko jest możliwe). Już czekam na weekend.

1 komentarz:

  1. Różowo niech się podbarwi. Pana Q bardzo lubię, to ty mnie nie irytuj ;-)

    Biegaj z rozsądkiem. Masz czas!

    OdpowiedzUsuń