Kolejne kilometry do statystyk. Dzisiaj piękna pogoda, więc nie można było nie wykorzystać. Przebiegłem kolejne 7 kilometrów (około) i jetem zadowolony. Aż czuję jak mi mięśnie na łydkach rosną:-)
Dzisiaj skończyłem moje opowiadanie! Napisałem zakończenie, ale do absolutnego końca jeszcze trochę brakuje. Teraz czas to poprawić, pozmieniać, powyrzucać. Moja pierwsza czytelniczka i zarazem pierwsza recenzentka Helena już pracuje:-) Na konkursie "Świt" się nie udało, spróbujemy w trochę bardziej wymagającym "Horyzonty Wyobraźni", gdzie jednym z jurorów jest sam Andrzej Pilipiuk.
Synu, pomyśl, kto na kogo może się denerwować? Nie przeginaj.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zdawałem na maturze fizykę. Nieźle poszło. Potem co prawda na Politechnikę musiałem egzamin poprawiać, ale ustne to była moja domena. Hi, hi, hi. Ucz się ucz, bo nauka, to potęgi klucz. I pisz ;=)