piątek, 27 listopada 2009

Byłem dzisiaj u wuja Jackowskiego. Po raz drugi już i na pewno nie ostatni. Bardzo ciekawe są te spotkania. Dzisiaj miałem konkretną sprawę do wuja - wspominany już kilka razy felieton. Kto jak kto ale wuj Aleksander wie o co w pisaniu chodzi. Miło było usłyszeć, że mój tekst jest "bardzo ładny i szkoda, że nigdzie ci go nie wydrukują". Wuj stwierdził, że zmieniłby jedynie pierwsze zdania, a z całą resztą się zgadza. No i tak porozmawialiśmy o rozmowie, o autorytetach ("autorytet to osoba, która coś wie ale już nie myśli") o istocie starzenia się i o różnych innych sprawach. Bardzo ale to bardzo miłe spotkanie. Potem razem z kolegami wybrałem się do kina, niedawno wróciłem do domu. Dzisiejszy dzień zdecydowanie można zaliczyć do udanych;-)

1 komentarz:

  1. Masz szczęście. Taki wuj to skarb i skarbnica. Ciekawy jestem zwłaszcza mysli o istocie starzenia sie. Mam nadzieję, że opowiesz. :)

    OdpowiedzUsuń