czwartek, 29 października 2009
Sam nie wiem o czym pisać. W szkole po staremu, sprawdziany, kartkówki. Jedynym urozmaiceniem jest nieobecność (tygodniowa!) profesora Kuśmierczyka, więc jesteśmy wolni od chemii. Dzisiaj pan Matuszewski, szef biblioteki i szkolny filozof zorganizował kiermasz książek, wszystkie jakie wystawił na forum szkoły można było kupić za 1zł. świetny pomysł, kupiłem sobie "Dziennik roku zarazy" Daniela Defoe. Poza tym to bardzo ciekawe (jak zwykle właściwie) lekcje języka polskiego z panią profesor Zarembą. W sobotę impreza u koleżanki z klasy więc chwila odpoczynku od szkoły, która daje się trochę we znaki. Napisałem felieton na konkurs, w przyszłym tygodniu omówię go razem z panią profesor Zarembą. Konkurs ogólnopolski więc trzeba się przyłożyć. Miło by było coś wygrać oczywiście:) Ale sama możliwość pisania i szkolenia tego pisania jest już świetną nagrodą. Na prawdę to lubię i muszę przyznać, że tata miał rację, że należy pisać o wszystkim, ostatnio zacząłem tak dla siebie pisać o różnych sprawach, m.in. o "dobrym wychowawcy", czyli jaki wychowawca być nie powinien, na przykładzie profesora Kuśmierczyka oczywiście. Rzeczywiście takie nieprzerzucenie wszystkiego na papier (a właściwie do pliku WORD 2007) pozwala spojrzeć na różne sprawy inaczej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz