poniedziałek, 26 października 2009
Nie pisałem, bo nie miałem czasu i sposobności. W weekend wróciłem do Annopola, po dłuższej nieobecności. Stare powiedzenie nie kłamie "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". Wczoraj byłem razem z moją klasą i pierwszą klasą chemiczną w teatrze Komedia na musicalu "BoyBand". Cóż, odczucia są różne. Żeńskiej części publiczności, szczególnie dziewczynom w wieku 12-14, się podobało, jednak większość męskiej publiki była co najmniej znudzona i zdecydowanie niezadowolona z przedstawienia. Przynajmniej bardziej się integrujemy, widzę to w relacjach między ludźmi z mojej klasy. Sam coraz bardziej lubię swoją klasę i nie odczuwam takiej niechęci do niektórych z moich kolegów/koleżanek jaką jeszcze niedawno odczuwałem. Wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Gram w siatkówkę, w czwartek oficjalne otwarcie sezonu. My gramy dopiero w następny. Dzisiaj byłem na treningu koszykówki, jutro jadę na mecz. Może w tym sporcie też się odnajdę? Jutro raczej na rezerwę, ale mam nadzieję, że choć na chwilę wbiegnę na parkiet. Próbuję kupić bilet na koncert Kultu, niestety większość wyprzedana. Mam nadzieję, że uda mi się go zdobyć. Tyle na teraz:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz