środa, 23 marca 2011

coś się kończy, coś się zaczyna

Dekadentyzm pełną parą. Choć może nie do końca. Bo dekadentyzm to strach przed nowym - ja się nowego nie boję, ale z kolei zaczynam tęsknic za starym. Czyli za Poniatówką. Co prawda jeszcze tej szkoły nie skończyłem, ale niebawem stanie się to faktem. Każdego dnia coś się kończy i zamyka. Ostatnio rozegrałem ostatni mecz w barwach Poniatówki, zakończyłem karierę reprezentanta sportowego szkoły na piłce ręcznej - mecz był godnym pożegnaniem. Cudowną zabawą, szalonym dopingiem kibiców, morderczym pościgiem za przeciwnikiem. Skończyło się porażką, 16:17, ale bywają porażki bardziej spektakularne od zwycięstw. Ta porażka właśnie taka była. Jutro wybory samorządowe - koniec mojego urzędowania na stołku Przewodniczącego. Choć dzisiaj dostałem propozycję pracy na pół etatu - w przyszłym roku odwiedzał bym szkołę i prowadził różne uroczystości :-) Ostatni turniej międzyklasowy - wciąż trwa, czeka nas ćwierćfinałowy mecz siatkarski. Nasz ostatni klasowy wyjazd - w kwietniu, przygotowanie do matury z chemii.

Trochę skłamałem tym, że się nie boję nowego. Boję się, że się wszyscy rozjedziemy, że pójdziemy na studia, nie będziemy mieli czasu na częste spotkania, niektórzy wyjadą do innych miast. Tego się boję.

Kurczę, chyba zaczynam podsumowywać te trzy lata. A nie chcę jeszcze tego robić. Wiem chociaż, że były to dobre lata.

No i tyle, wracam do nauki. Trzeba jakoś zdać tę maturę.

4 komentarze:

  1. Nie bój żaby, stary. Nie bój żaby.
    Żyć tym co niespodziewane - powtarzał brat Roger.
    Miłość człowieka nigdy nie opuszcza, to człowiek czasem opuszcza miłość. Czasem zaś trzeba poczekać , co napisał x. Jan Twardo...

    Nie bój żaby. Kuj (zachowując zdrowy rozsądek :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. rzecz jasna: koniec zimy! Pierwsze przebłyski słońca, które powoli rozmraża swój system grzewczy, i od razu jest w nas jakby więcej nadziei. Mimo wszystko, wierzę, że co wypracowaliśmy przez te trzy lata liceum, to nasze, a życie, miejmy nadzieję, nie okaże się na tyle okrutne, by nas i tego pozbawić.

    OdpowiedzUsuń