Matura okazała się nie być tak naprawdę maturą, tylko wrednym sprawdzianem przygotowanym przez profesor Ciborowską. Zadania, których treści nie da się zrozumieć, bo są napisane językiem średniowiecznym, prawie żadnego powiązania z normalną maturą (robiłem już w życiu jakieś, więc wiem jak mniej więcej wyglądają) i ogólnie kicha. A wszystko dlatego, że psor Ciborowska nas (chem-fizu) nie lubi. Gratuluję obiektywizmu i chęci przygotowania nas do matury.
Jestem ostatnio niezwykle przemęczony. Zastanawiam się z czego to się bierze, no ale się bierze i już. Głowa boli mnie właściwie non stop, odkąd wyjdę ze szkoły (właściwie pod koniec lekcji już zaczyna bolec), bolą mnie mięśnie, kręgosłup, z którym trzeba coś zrobić, łapią mnie skurcze i ogólnie jestem wykończony. Czym? Sam do końca nie wiem. Nawet jak się wyśpię to i tak tylko poranek jest znośny. Potem zaczyna się dziadostwo.
Za mną kolejna wizyta u dentysty - już tylko jeszcze jedna i kończymy tę kosztowną zabawę.
W pokoju mam taki bałagan, że aż się boję dnia, w którym będę musiał to sprzątnąć...
Co do bólu głowy - musisz dłużej siedzieć w szkole. Bałagan znam. Sam go kiedyś robiłem pod tym adresem.
OdpowiedzUsuńJako nauczyciel bronię psorki. Nie zdarza się, żeby nauczyciel był niesprawiedliwy wobec jakiejś klasy, bo się uprzedził. Nie znam takich. Rachunek prawdopodobieństwa wskaże pewnie, że może gdzieś taki przypadek się zdarzyć w Kosmosie. Ale to musiałby być bardzo wredny kosmita. Sursum Corda - byłem kiedyś przed-soborowym ministrantem.
a ja napiszę, jako znawca bólów kręgosłupa w bardzo nieodległym czasie, że winieneś to skonsultować medycznie, znam ludzi, którzy mają stołeczne rozeznanie w tej kwestii, ale i oni czytają te wpisy, upomnij się :)
OdpowiedzUsuńNo tak, tylko że psor Ciborowska sama nam to powiedziała. Cytując ją "wy wyżej sracie niż dupę macie". Co do kręgosłupa - byłem u lekarza, ale przepisał mi jakieś leki przeciwbólowe, które nic nie dały.
OdpowiedzUsuńto teraz Młody biegusiem i na jakąś rehabilitację, może Cię to uchroni przed zastrzykami, oby... wiem że też działa pozycja leżenia na desce (ewentualnie podłodze), nogi ,a krześle, i 2 x 90 st. (jak schodek), poleżeć, po prostować, powgniatać działa...
OdpowiedzUsuńto ja tyle z anatomii, już się nie przechwalam, bo anatomicznie to Pani od Chemii musi bardziej rozeznana, ucha do góry!
to mówiłam ja:)
Wiesz, wiecie, że zdarzyła się rzecz straszna wśród nas (wielki, straszny dzień). Módlcie się.
OdpowiedzUsuńJak ja się ciesze, że do matury mam jeszcze czas ;p Ale pewnie szybko zleci, nie to jednak się nie ciesze ;]
OdpowiedzUsuń