wtorek, 2 listopada 2010

Wtorek

No i co by tu napisać? W weekend byłem w Annopolu. Liście już właściwie wszystkie opadły z drzew, jakoś tak łyso się zrobiło. Ale chyba odpocząłem trochę. W szkole nic ciekawego, dzisiaj napisałem sprawdzian z polskiego, wypracowanie też zrobione (co prawda jakoś mi się szczególnie nie podoba, ale nic innego chyba nie napiszę), prace domowe z chemii też robię. Właśnie zrobiłem jedną z nich, angielski napisany. Jutro będę się męczył z matematyką, bo dzisiaj mi się już nie chce. A przyda się pewnie też ktoś, kto mi w tej matmie pomoże. Nie piszemy jutro matury próbnej z matematyki - pani Lubańska stwierdziła, że jest dla nas za łatwa. Oby tak było. W czwartek za to piszemy próbną z polskiego. Do przodu.

Propozycja studiów numer któryś tam (tym razem od cioci Marysi) - Ochrona Środowiska na SGGW. Co myślicie? Jakbym miał tam iść, to po pierwszym roku na socjologię bym pewnie się wybrał. Dawajcie, kto, co myśli?

Czekam na Lublin z niecierpliwością. Nie oczekuję, że wygram Horyzonty Wyobraźni, nie oczekuję, że dostanę jakieś nagrody, bo wiem, że poziom konkursu jest wysoki i ciężko będzie cokolwiek zwojować moim "Ktoś umiera...", ale cieszę się na sam wyjazd. Lublin to podobno ciekawe miasto (Zdybel ciągle powtarza, że najlepsze w Polsce).

A teraz studniówka. Temat, jaki moja klasa i, jak się dzisiaj okazało, klasa matematyczno -fizyczna próbuje przeforsować - wiejskie wesele:) Dobra zabawa by była :D Fajny mamy pomysł, co? :)

Humor mi się poprawił dzisiaj. Może przytulanie codziennie trzech osób rzeczywiście działa? :) (nawet jeśli nie, to przytulic się do kogoś zawsze można, nie?)

2 komentarze:

  1. No to, do kogo się dzisiaj przytuliłeś?

    Lublin bardzo lubię. Krakowskie Przedmieście, uliczki w dół do kościoła jezuitów, dominikanów i innych świętych. Pewnie to inaczej dzisiaj wygląda niż za moich czasów. Byłem na egz. na KUL (z wtedy zapamiętałem parapet w akademiku KUL, o którym pisał chyba bidulek Stachura). I później w odwiedzinach u szwagra na UMCS (waletowałem w akademiku), były chyba ostatki, jakiś festiwal piosenki turystycznej w Żaku, czy jak to się tam zwało...

    Każde studia są fajne, którym żak się oddaje z całego serca. Każda dziedzina potrzebuje mistrzów, żadna bylejakowców :)
    Tak, że nie w dziedzinie jest problem, co w jakości własnej pracy! Branoc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytulanie się jest fajne.
    Daj znać co z Lublinem, kiedy, jak jedziemy etc.
    Ochrona środowiska - jak dla mnie średnio do Ciebie pasuje.
    Propozycje? Polonistyka, etnologia, polityka społeczna. Albo idź na prawo i tyle.

    :)

    OdpowiedzUsuń