poniedziałek, 11 stycznia 2010

W niedzielę mówiliśmy o Poznaniu podczas mszy świętej. Cała piątka, staliśmy za pulpitem i po kolei mówiliśmy o naszych przeżyciach. Zaczęliśmy jednym z kanonów, by potem powiedzieć coś od siebie. Ja mówiłem pierwszy, nie wiem czemu jakoś tak wyszło. Czułem się inaczej niż podczas czytania, czytać i mówić coś od siebie to dwie różne sprawy. No i w czytaniu mam większe doświadczenie. Fajnie, że mogliśmy poczuć się jak byśmy mówili kazanie, bo właśnie w czasie kiedy powinno być wygłaszane kazanie, my mówiliśmy o spotkaniu. Niezły zaszczyt nas kopnął, bez dwóch zdań. Z pulpitu widziałem różnych ludzi, jedni się uśmiechali, inni z uwagą słuchali. Miło było poczuć, że słucha mnie cały kościół, tak jak wszyscy słuchają księdza. Nie przygotowywałem się do tego jakoś szczególnie, przed mszą przypomniałem sobie słowa brata Alojza, dzięki czemu miałem o czym mówić. Ciekawe przeżycie, być z drugiej strony. Zakończyliśmy także kanonem, do słów papieża Jana Pawła II, "miejcie odwagę żyć dla miłości, Bóg jest miłością, nie lękajcie się". Tyle o niedzieli. Czytam właśnie "Cierpienia młodego Wertera", ciekawa książka, zapisałem już sobie cztery cytaty z niej, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało.

1 komentarz: