niedziela, 22 listopada 2009

No i koniec weekendu, dodajmy, że dla mnie długiego weekendu. W czwartek po lekcjach pojechałem do Annopola, jednocześnie robiąc sobie wolne w piątek. Byłem w gimnazjum, miło porozmawiałem sobie z panią Teresą i panią Emilią, moimi byłymi nauczycielkami. Razem ze szkołą pojechałem też na basen do Wyszkowa. Dzisiaj byłem na spotkaniu stypendystów uczących się w Warszawie u księdza prałata Jana Droba. Bardzo miłe, kameralne spotkanie. Mogliśmy się bliżej poznać, ksiądz Jan opowiadał o fundacji i pierwszych obozach, a także o stowarzyszeniu jakie chce założyć dla stypendystów. "Jeden patyczek bardzo łatwo jest złamać, jednak gdy weźmiemy dużo takich patyczków, to nie idzie ich złamać w żaden sposób". Tak metaforycznie powiedział o stypendystach Fundacji ksiądz Jan. Piszę opowiadanie i kończę felieton, jak na razie idzie nie najgorzej. Może niedługo zamieszczę jakiś mój tekst na blogu? Pożyjemy - zobaczymy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz